Od dawna już mi się podobają takie szmaciane lale z
filcowymi włosami i kiedy ostatnio naoglądałam się
ich na Pinterest, postanowiłam, że muszę spróbować
taką uszyć. Narysowałam sobie kilka wersji w
różnych ubraniach i fryzurach i pokazałam Lence,
żeby wybrała, która jej się najbardziej podoba.
Wybrała sobie taką:
Kiedy jej ją pokazałam, wielce z siebie zadowolona,
że nawet fajna mi się udała...
moje dziecię, będąc chyba w złym humorze,
stwierdziło, że jej się nie podoba i jej nie chce :(
Lenka jeszcze do żadnego przytulaka się nie
przywiązała (no, na jakiś czas Elmo skradł jej serce,
ale dawno już się nim nie bawiła), woli puzzle i
klocki. Ale nie poddałam się tak łatwo...
Zabrałyśmy lale ze sobą na spacer i
na plac zabaw, a tam...
...lala zjeżdżała ze ślizgawki, bujała się
na huśtawce...
Została też wyściskana i otrzymała piękne imię Ela :))
Ela dzielnie tez towarzyszyła nam przy ściąganiu
prania na podwórku, wąchając sobie kwiatki i
ciesząc, że nareszcie przyszła Wiosna! :)
Dostałam jednak pewną nauczkę co do tworzenia
takiej lali - buzie trzeba malować dopiero po wypchaniu.
Ja namalowałam ją przed (farbami do tkanin) i wydawało
mi się, że jest ok. Dopiero gdy lalę wypchałam
zobaczyłam, że buzię ma za nisko i wchodzi jej
na szyję :/
Chyba lepiej by było gdyby ten nosek był jej uśmiechem.
Jak myślicie?
Ściskam!
Asia.
Piekna Ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńJest świetna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda ta lalka ! :)
OdpowiedzUsuńlala podobna do Lenki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hey jestem Jowitka ,
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie przegląda się twoje teksty, zapewne obejrze twojego bloga jeszcze nie raz, a obecnie pozdrawiam również zapraszam na moją strone online