środa, 10 kwietnia 2013

Najlepszy chleb bezglutenowy ever! + trochę o glutenie :)

Ostatnio podawałam paru osobom ten przepis i 
stwierdziłam, że podzielę się nim na blogu.

Już kiedyś podawałam Wam jeden przepis na chleb bg (TU), tylko że
wypiekany w automacie do pieczenia chleba. Zawierał on też mleko i jajko,
a że moja Lenka jest na te produkty uczulona, a i mi zbyt duże ilości mleka
raczej nie służą, szukałam dalej i natrafiłam na przepis idealny :)
Każdy może go upiec w piekarniku :)

Znalazłam go TU, lecz trochę zmieniłam, bo mąka z amarantusa 
jest droga,a zamiast niej świetnie się sprawdza ryżowa :)


Chleb gryczany bezglutenowy:


- 0,5 kg mąki gryczanej
- 1 szkl. mąki ryżowej
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżeczki cukru
- 1 opakowanie drożdży suszonych dr Oetkera
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 750 ml ciepłej wody

Można też dodać kminku na lepsze trawienie, siemienia lnianego, maku,sezamu,
 czarnuszki, którą polecam,a do której nie od razu się przekonałam, bo dziwnie pachnie,
ale teraz jestem w niej zakochana i daję ją do chleba za każdym razem.

Wszystkie składniki zmiksować, ciasto pozostawić do wyrośnięcia. 
Przełożyć do długiej keksówki i piec 1 godz. nie zaglądając w temp. 180 st. C z 
termoobiegiem. Ja mam stary kapryśny piekarnik gazowy to ja piekę w 220 st.C  1,5 godz.
po wyjęciu z piekarnikiem wierzch chleba posmarować olejem.




Mąkę gryczaną i ryżową kupuję z firmy Melvit (1kg - ok. 6 zł), 
dostępne np. w Intermarche i Piotrze i Pawle.

(EDIT: Jeśli nie znajdziecie w sklepach takich mąk, możecie po
prostu zmielić ryż i kaszę gryczaną <najlepiej białą, niepaloną> w
młynku do kawy :))


Ten chleb polecam przede wszystkim osobom chorym na celiakię i 
na diecie bezglutenowej, no i każdemu, kto miałby ochotę spróbować, bo
jest pyszny! :) Jest miękki i długo utrzymuje świeżość. To duży kawał chleba i 
ja przekrajam go na pół i drugą połowę chowam do lodówki. Można też upiec 
dwa naraz i jeden schować do lodówki (tak robi moja mama), w ten sposób 
oszczędzamy sobie pracy i na gazie jak ktoś ma piekarnik gazowy :)
Ale ja jeszcze nie dorobiłam się drugiej foremki i muszę to w końcu zmienić :)


A teraz kilka słów o glutenie, może ktoś dzięki temu odkryje,
że to on jest winowajcą jego problemów.

Gluten jest to białko roślinne występujące w ziarnach zbóż:
pszenica, owies, jęczmień, żyto, orkisz.
Jednak w dzisiejszych czasach nie są to zboża takie jak z początków 
rolnictwa, gdyż już dawno zostały tak zmodyfikowane, aby zwiększyć w nich ilość glutenu.
To właśnie gluten sprawia, że po dodaniu wody mąka się klei.
Niestety wiele osób cierpi na nadwrażliwość na gluten i nawet o tym nie wie.

"Schorzenie dotyczy głównie osób dorosłych i charakteryzuje się 
wystąpieniem jednego lub najczęściej wielu objawów, wśród których najczęstsze to :

ból brzucha – w 68% przypadków
wysypka, egzema – 40%
bóle głowy – 35%
uczucie ciągłego zmęczenia – 35%
splątanie – 34%
biegunka – 33%
wzdęcia – 25%
zaparcia – 20%
anemia- 20%
drętwienie i bolesność kończyn – 20%
osłabienie/omdlenia – 20%
pieczenie w przełyku – 15%
nudności i wymioty – 15%
uczucie przelewania w jelitach – 10%
zapalenie języka – 10%

Objawy te pojawiają się zwykle w ciągu kilku dni lub godzin po 
spożyciu żywności zawierającej gluten." (źródło)

A w jaki sposób gluten nam szkodzi?
Przytoczę fragment pewnego tekstu:

"Ze zdrowotnego punktu widzenia, gluten nie przejawia żadnych pozytywnych cech, za to negatywnych ma sporo. Przede wszystkim skleja skrobię i błonnik w nierozpuszczalne, a zatem niestrawne grudki, które po dotarciu do jelita grubego zbijają się w duże, zwarte grudy powodujące zatwardzenie stolca.
U osób uczulonych na gluten, wskutek podrażnienia nabłonka w strefie wchłaniania, następuje prawidłowa (sic) reakcja obronna organizmu w postaci przyspieszonej perystaltyki, przez co częściowo strawiona masa pokarmowa (zanim zostanie wchłonięta i odwodniona) dociera do jelita grubego, gdzie stanowi raj dla drożdżaków preferujących takie właśnie podłoże – półpłynne, bogate w cukry proste (ze strawionej skrobi), które na drodze fermentacji przerabiają na alkohol.
Stąd właśnie charakterystyczny stolec – na początku twardy, jakby zaczopowany, za którym pojawia się wodnista, brązowa, cuchnąca biegunka(...)
Jak niekorzystny wpływ ma gluten na śluzówkę przewodu pokarmowego może świadczyć fakt, że hemoroidy bardzo trudno jest wygoić osobom jedzącym pokarmy glutenowe, natomiast po wyeliminowaniu z pożywienia glutenu – ustępują one samoistnie.
(...) po wynalezieniu rolnictwa, czyli zaledwie 7 tysięcy lat temu(...) ludzie jedli zupełnie inne produkty z mąki glutenowej, ponieważ uprawiali zupełnie inne odmiany zbóż, niż te, z którymi mamy do czynienia obecnie, od kiedy, w wyniku krzyżówek i zabiegów na materiale genetycznym zbóż, powstały wysokowydajne odmiany charakteryzujące się zawartością glutenu na skalę niewystępującą w naturze. Jeśli dodamy do tego nadmierne oczyszczanie mąki produkowanej na masową skalę, w celu wydłużenia jej przydatności do spożycia, spulchniacze, polepszacze i inne niecne zabiegi stosowane w piekarniach, to dochodzimy do wniosku, że obecnie nasz chleb powszedni stał się niezłą trucizną.
Gluten jako białko (lektyna pokarmowa) zawiera obcy dla naszego organizmu kod genetyczny. Nie jest to żadną wadą, gdy gluten przebywa w przewodzie pokarmowym, ale jeśli wniknie przez nadżerki w nabłonku jelitowym i zetknie się z systemem odpornościowym, to jako antygen prowokuje odpowiedź immunologiczną. I niekoniecznie musi to być postać klasyczna celiakii dotykająca 1% populacji, bowiem nietolerancja glutenu dotyczy przeszło 50% ludzi i może objawiać się w czterech postaciach:
  1. Postać klasyczna (pełnoobjawowa) zwana celiakią, w której występują wszystkie cechy tej choroby – zanik kosmków jelitowych oraz wzdęty brzuch i pienisty stolec.
  2. Postać niema (ubogoobjawowa) celiakii, w której występuje jedynie zanik kosmków jelitowych, bez pozostałych objawów klasycznej celiakii.
  3. Postać ukryta (latentna) nietolerancji glutenu, w której nie występują żadne typowe objawy celiakii, natomiast występują choroby z autoagresji systemu odpornościowego wskutek tropizmu tkankowego tej groźnej lektyny pokarmowej. Jest to bardzo groźna postać nietolerancji glutenu, o wiele groźniejsza od postaci objawowych, ponieważ efektów destrukcji nijak nie można powiązać z glutenem, by móc zawczasu zareagować, a więc wyeliminować przyczynę tej choroby.
  4. Postać skojarzona, która nie ma żadnych cech celiakii, ale o jej związku z nietolerancją glutenu świadczy fakt, że wiele trudnych do wyleczenia chorób ustępuje niejako samoistnie, w wyniku przejścia na dietę bezglutenową.
Na pierwszym miejscu wśród chorób związanych z nietolerancją glutenu należy wymienić chorobę Duhringa, zwana opryszczkowatym zapaleniem skóry (dermatitis herpetiformis). Jest to skórna postać celiakii będąca objawem wydalania z organizmu zalegających w nim złogów glutenu. Typowym obrazem zmian skórnych w jej przebiegu są zmiany wielopostaciowe (pęcherzyki, grudki, rumień), często bardzo swędzące, powodujące tendencję do drapania zmienionych miejsc, w następstwie czego powstają strupy i blizny. Najczęstszym umiejscowieniem zmian są kolana i łokcie oraz okolica kości krzyżowej i pośladki (bardzo typowa lokalizacja), a także tułów (częściej plecy – okolica łopatek) oraz twarz i owłosiona skóra głowy.
Inne choroby mające to samo podłoże to:
  • kożuchowaty nalot na języku,
  • szorstka skóra występująca najczęściej u dzieci i młodzieży,
  • wszelkie choroby skórne: trudno gojące się zmiany skórne przebiegające z zaczerwienieniem i zgrubieniem skóry, egzemy, liszaje, łupież,
  • wszelkie choroby przewodu pokarmowego, nawet jeśli nie dają one typowych dla celiakii objawów, czy też wyniki badań tę chorobę wykluczają,
  • obrzęki powiek i chroniczne stany zapalne oczu,
  • spływanie sponad podniebienia do gardła rzadkiej wydzieliny, której nie sposób wykasłać,
  • gromadzenie się w dolnych drogach oddechowych rzadkiej wydzieliny, która nie wywołuje kaszlu ani chrypki (odrywa się lekko), lecz wymusza częste odchrząkiwanie,
  • hemoroidy oraz uporczywe schorzenia okołoodbytowe objawiające się pieczeniem spowodowanym maceracją skóry i śluzówki w rejonie odbytu,
  • częste stany zapalne napletka połączone z maceracją skóry,
  • nawracające zapalenia pochwy i sromu z wydzielaniem serowatych upławów, którym zazwyczaj towarzyszy zakażenie grzybem-pasożytem Candida albicans, bakteriami bytującymi na skórze – gronkowcem złocistymStreptococcus agalactiaeGardnerella vaginalis, czy bakteriami kałowymi – z gatunku Enterococcus (enterokoki), a także pałeczką okrężnicy  Escherichia coli.
O lektynach mówi się, że są to przyczyny szukające sobie chorób. By mieć wyobrażenie, jakie niebezpieczeństwo niesie obecność w organizmie lektyn, prześledźmy trzy warianty reakcji systemu odpornościowego w kontakcie z groźną lektyną, jaką jest gluten pokarmowy:
  1. Gluten w pierwszym kontakcie z systemem odpornościowym (w miejscu wniknięcia do organizmu przez nadżerkę nabłonka jelitowego) wywołuje reakcję, przyczyniając się tym samym do pogłębienia się miejscowego stanu zapalnego, określanego jako zapalenie bądź przekrwienie śluzówki.(...)
  2. Nie dochodzi do reakcji systemu odpornościowego przy pojawieniu się glutenu we krwi, lecz organizm wyrzuca go przez skórę wywołując rozmaite choroby skórne, takie jak: uczulenia pokarmowe, choroba Duhringa, egzema, łuszczyca, atopowe zapalenie skóry (AZS) czy trądzik. W tym przypadku gluten pokarmowy nie wpływa w zasadniczy sposób na leczenie nadżerek nabłonka jelitowego, niemniej jednak wyeliminowanie go z jadłospisu w zasadniczy sposób przyspiesza gojenie się zmian skórnych.
  3. System odpornościowy w kontakcie z glutenem nie reaguje w ogóle pozwalając tym samym, by ta groźna lektyna krążyła swobodnie w krwiobiegu, znalazła powinowatą sobie tkankę i przyłączyła się do receptorów powierzchniowych jej komórek nadając im cechy antygenu, tj. znamiona obcogatunkowego białka. W tej sytuacji systemowi odpornościowemu nie pozostaje nic innego, jak obrócić się przeciwko komórkom własnego organizmu, by je zniszczyć.
Efekty zaniku tkanki wskutek niszczenia komórek przez system odpornościowy, który to proces nazywany jest rozmaicie – autoagresją systemu odpornościowego, chorobą z autoagresji czy chorobą immunologiczną, dają o sobie znać dopiero po upływie długiego czasu – miesięcy, lat, więc nie sposób je skojarzyć z faktyczną przyczyną, jaką jest niestrawiony gluten pokarmowy przenikający w sposób niekontrolowany do organizmu przez wyłomy w nabłonku jelitowym, zwane nadżerkami. Z tego względu ludzie mogą chorować latami i nigdy się nie dowiedzieć, jaka jest przyczyna tych chorób. A przecież agresja systemu odpornościowego może się skupić na każdej tkance organizmu, w której doszło do zafałszowania receptorów powierzchniowych komórek – skórze, płucach, wątrobie, sercu, nerkach, stawach, CUN (mózgu i rdzeniu nerwowym), OUN (nerwach obwodowych), kościach, włosach, paznokciach, układzie hormonalnym, narządzie wzroku i słuchu.
Generalnie rzecz ujmując, lektyny jako glikoproteiny (związki białek i węglowodanów) – w ogóle nie powinny się znaleźć w organizmie. Jako element masy pokarmowej, glikoproteiny powinny zostać albo rozłożone w procesie trawienia na substancje składowe – aminokwasy i cukry proste, i w takiej postaci wchłonięte, albo w postaci niezmienionej wydalone ze stolcem. Problem pojawia się wówczas, gdy lektyny jako glikoproteiny, a więc substancje zawierające kod genetyczny, w postaci niezmienionej wnikają do organizmu." (źródło)
Wiem, że dużo było czytania - gratuluję wytrwałym :)
Może komuś pomogą takie informacje i skłonią do odstawienia
glutenu (co nie jest łatwe). Ja unikam glutenu od jakiś 3 lat, jem go tylko 
okazjonalnie i lepiej się bez niego czuję :)


Polecam wam też artykuł o glutenie:
Buszujący w pszenicy

Dla zainteresowanych na TYM wątku na forum ludzie
opisują co się u nich zmieniło, jakie widzą efekty po
odstawieniu glutenu.

Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę ;)


45 komentarzy:

  1. Narobiłaś mi smaka na ten chlebek, będę musiała upiec tylko czy mąkę ryżową dostanę w naszej wsi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zmielić ryż i kaszę gryczaną w młynku do kawy :)

      Usuń
  2. O kurcze! Dałaś do myślenia! I sporo objawów pojawia się nie tylko u mnie ale u całej mojej rodzinki. :/
    Zawsze myślałam, że pieczywo bezglutenowe jest niedobre w smaku i twarde! Wypróbuję Twój przepis jak tylko zbiorę potrzebne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, chlebek wygląda smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chlebek wyglada na prawde smakowicie :) Nawet deseczka na ktorej lezy bardzo mi sie spodobala :) Jak uda mi sie zebrac skladniki to tez sprobuje go upiec :) Milego wieczorka Ci zycze :) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  5. chlebus wygląda mniam!!! zjadłabym taką pajdę :D

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Daje do myślenia. Chlebek wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda mniam...mniam...
    Pozdrawiam
    Red

    OdpowiedzUsuń
  8. chlebek pychota pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze myślałam, że gluten szkodzi jedynie alergikom, ale teraz widzę, że usunięcie go z codziennej diety przynosi niepomierne korzyści! super, że publikujesz takie rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cath ja takich rzeczy o zdrowiu wiem dużo dużo więcej, ale nie wiem czy je publikować na blogu, bo niektóre są wręcz przerażające i budzące skrajne emocje.

      Usuń
    2. publikować! Zawsze znajdzie się ktoś kto to przeczyta i komu uratujesz życie :)

      Usuń
  10. No proszę, może moje migreny są od glutenu?

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój syn 5 lat był na tej diecie masakra !

    OdpowiedzUsuń
  12. chlebek jest pyszny! upiekłam z dodatkiem suszonej żurawiny. co prawda wyszedł mi jakiś ciemniejszy, bardziej gryczany, ale i tak pyszny. Spodziewałam się że na drugi dzień będę mogła nim co najwyżej zbić płytki w łazience, a tu proszę miłe zaskoczenie- jest nadal miękki i wilgotny w środku. Dzięki za fajny przepis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor chyba zależy mąki, tzn. producenta mąki. Chleb na zdjęciu jest pieczony z mąki firmy Melvit, a jak piekłam z innej to też kolor mi wyszedł dużo ciemniejszy i z mielonej kaszy tez jest ciemniejszy :)

      Usuń
  13. Ja długo walczyłam z dolegliwościami żołądkowymi i skórnymi, lekarze wszystko bagatelizowali. Testowo odstawiłam gluten i objawy mineły. Jestem na diecie już 1,5 roku, czuję się świetnie i oby tak zostało. Choć chleb próbowałam upiec kilka razy i niestety - nie wyszedł ;] Może pieczenie po prostu jest nie dla mnie? Póki co jestem uzależniona od testowania ofert na produkty bezglutenowe w różnych sklepach. Od dłuższego czasu sprawdzam ten: http://freedelikatesy.pl/produkty_bezglutenowe.html i póki co Free Delikatesy wygrywają, więc polecam bezglutenowcom :) Pozdrawiam! Alicja

    OdpowiedzUsuń
  14. Polecam przepis! Próbowałam wielu przepisów na chleb bezglutenowy i ten jest pierwszy który mi wyszedł (nie licze oczywiście gotowych mieszanek bezglutenowych i chleba z mąki pszennej "odglutenionej" bo one zawsze wychodzą) ale szukałam chleba z mąki naturalnie bezglutenowej i ten jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie szukałam przepisu na chleb gryczany bg :). Super sprawa. wart wypróbowania

    OdpowiedzUsuń
  16. Zamiast maki bezglutenowej z gryki można dodać mąki jaglanej (zmielonej kaszy) ale pół na pół z gryczaną bo ma swój specyficzny smak, można też dodać troszkę mąki z palonej kaszy gryczanej (zmielonej gryki) chleb jest bardziej intensywny w smaku, wystarczy w tym przepise trzymać się proporcji i po zrobieniu go z orginalnego przepisu zobaczyć jaką ma konsystencję to jest najważniejsze w chlebie bg bo mąka mące nierówna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny tekst o glutenie, ostatnio przestałam jeść chleb, właśnie przez gluten, spróbuję wykorzystać Twój przepis, bo czasami ciągnie do chleba. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog.Z przyjemnością dołączyłam do obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chleb faktycznie wychodzi smaczny, ale mi sie w nim robią dziury :/ pytanie co źle robię.

    OdpowiedzUsuń
  19. Upieklam dla męża bezglutenowca, niby zrobilam jak w przepisie, ale piec musialam dluzej i po ukrojeniu okaxalo się, ze ma w środku przez całą długość dziure ok 1/3 grubosci chleba...nie wiem dlaczego? Czy ktoś może mi podpowiedzoeć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej mi się nigdy taka dziura w środku nie zdarzyła, choć kiedyś jak mi urósł za duży, to potem opadł w trakcie pieczenia i był taki zapadnięty. Może to coś w tym stylu? A czas pieczenia zależy od piekarnika. Robię teraz tak aby było szybciej, że wstawiam do wyrośnięcia do piekarnika na trochę na małą temp. , a gdy widzę, że już wyrósł, zwiększam temp. do pieczenia :) O kurcze właśnie zobaczyłam, że w przepisie nie napisałam 3 łyżek oliwy!!!! aaaaa!!!

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedz, sprobuję jeszcze raz:-)

      Usuń
  20. mnie również dałaś do myślenia. mam problemy ze skórą, z wzdętym brzuchem... może to gluten! dziękuję, że tak dokładnie to opisałaś i dzięki za przepis! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja od 19 grudnia jestem na diecie bezglutenowej, poza tym od chyba 2 lat, jem w 100% roślinnie (żadnego nabiału, mięsa,miodu, w ogóle produktóe odzwierzęcych), staram się jeść mało przetworzonych produktów, raczej wszystko sama przygotowuję w domu, czułam się świetnie, ale po odstawieniu glutenu już w ogóle jest ekstra! No i karmię dziecko naturalnie i się okazało, że gluten szkodzi dzidziusiowi. A wcale nie jest ciężko na diecie bezglutenowej 100% roślinnej, naprawdę jest tanio i łatwo.
    Ale wracając do chleba, wyszedł mi jakiś takiś mokry trochę... Zobaczymy, może to zniknie, albo za krótko się piekł, kuchenka za 700zł, więc szału nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że masz rację z tym czasem pieczenia. Ja w moim starym gazowym piekarniku wszystko musiałam piec dłużej i w wyższej temp. Musisz piec na wyczucie, sprawdzać, aż dojdziesz jak jest najlepiej. Ja w końcu się doczekałam nowiuśkiego piekarnika i jutro będę się uczyć na nim piec :)))
      Moja córcia jest alergiczką m.in. na mleko i jajka i piekę jej ciasta i ciastka z przepisów z bloga http://pinkcake.blox.pl/html , które serdecznie polecam, bo równie dobre wychodzą mi w wersji bezglutenowej na mące gryczanej :)

      Usuń
    2. Zrobiłam wczoraj jeszcze raz i już lepiej (wyższa temperatura). Pozwolę sobię zamieścić linka do przepisu na moim blogu, który dopiero się tworzy.(dlatego już nie jestem anonimem :) ) Ale polecam "omlety bez jaj" z mojego bloga. No i jak się rozkręce, myślę, że będzie w czym przebierać :) Aha,a czym smarować blachę? Tu na zdjęciu widzę papier. I chciałam dodać pestki, ale to chyba po wyrośnięciu ciasta? A oto mój raczkujący blog i omlecik:
      http://sytybrzuchiserce.blogspot.com/

      Usuń
    3. Ja wykładem blachę papierem do pieczenia i niczym nie smaruję. Pestkami możesz posypać po wyrośnięciu. Fajnie, że założyłaś bloga :) Na pewno zajrzę tam do Ciebie :)

      Usuń
  22. witam ja przedwczoraj upiekłam ten chlebek w automacie do chleba, zmieniłam nieco skład maki, przepis rewelacyjny a chleb....właśnie piecze się następny.mogę jedynie Podziękować bo jest za co..teraz szukam wypróbowany przepis na bezglutenową chałkę

    Marta M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to super, że udał się też w automacie :) trzymałaś się tych samych proporcji, czy coś zmieniłaś?

      Usuń
  23. A mi wyszedł zakalec, twardy jak skała i ciężki jak cegła :((( robiłam mniejszy połowę więc o połowę zmniejszyłam skłądniki :(((

    OdpowiedzUsuń
  24. \dziękuję za podzielenie się przepisem:)
    Chlebek jest pyszny.
    Czy mozna go zamrażać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... jeszcze tego nie robiłam, jedynie chowałam w lodówce, ale myślę, że tak :) Można spróbować :)

      Usuń
    2. Dziękuję:)
      Czy znasz może jakiś łatwy przepis na chleb bezglutenowy bez drożdży?

      Usuń
    3. nie, nie próbowałam takiego

      Usuń
  25. A czy zamiast mąki gryczanej mozna dac inna? Np. Kukurydzianą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można inną, ale z kukurydzianej może być suchy i się kruszyć. Gryczana to moja ulubiona mąka, piekę z niej ciasta i smażę naleśniki :) Jeśli nie masz dostępu do mąki gryczanej, możesz zmielić kaszę w młynku do kawy. Jeśli nie lubisz jej smaku spróbuj z innych mąk: jaglanej, amarantusowej, kukurydzianej, ryżowej, możesz wymieszać wszystkie razem. Próbuj i się nie zrażaj jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem, w końcu dojdziesz do swojego smaku ;)

      Usuń
    2. Dzięki. Ja uwielbiam chlebek z przepisu z mąką gryczaną. Twój wyszedł mi idealny. Tylko moja 4-latka niestety gryczanej nie lubi, a to głównie dla nie był robiony z powodu alergii. Spróbuję z kukurydzianej dzisiaj i zobaczymy jak wyjdzie. Dzięki za ten przepis. Jest prosty i chleb z niego pycha:)

      Usuń
  26. ojej, wlałam 500 ml wody i ciasto już jest w sam raz wyrobione. jak doleję 250 ml to wyjdzie strasznie rzadki! co robić?

    OdpowiedzUsuń
  27. Spróbowałam zamrozic pół bochenka i niestety do zamrażania się nie nadaje:(
    Zrobił się strasznie suchy,praktycznie cały sie rozsypał,nie mozna było niczym go posmarować.
    Także przestrzegam.
    Pisałaś że przechowujesz go w lodówce.W co go pakujesz i ile dni trzymasz w lodówce?Czy nie jest suchy po wyjeciu.
    Pierwszy raz chlebek piekłam z termoobiegiem i wyszedł dość suchy.
    Drugi raz bez termoobiegu i wdla mnie był lepszy,bardziej wilgotny.
    Dziś dodam pół szklanki mąki ryżowej i pół szklanki jaglanej ora zpół kg gryczanej.
    Po południu dam znać co wyszło.
    Pozdrawiam.
    Iwona.

    OdpowiedzUsuń
  28. Palulina on jest taki rzadki,nie przejmuj sie tym,tak ma byc:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Chlebek z dodatkiem mąki jaglanej wyszedł super:)
    Pozdrawiam.
    Iwona.

    OdpowiedzUsuń
  30. Dla mnie chleb jest rewelacyjny - jednak zamiast mąki ryzowej dodałam mąkę ziemniaczaną - wyszedł mniej suchy. Ostatnio nawet dodałam 4 łyżki jogurtu naturalnego, a czasami wsypuję do niego różne pestki - słonecznik, dynię, ach i daję ok 1/3 torebki drożdży - pięknie wyrasta i nie czuć chleba tak mocno drożdżami. Zaraz po upieczeniu, jak tylko wystygnie chlebek jest boski w smaku (przypomina trocheę delikatny chleb razowy i jest mięciutki. Z dnia na dzień jednak twardnieje, ale nie traci na smaku. z podanej porcji piekę zawsze dwa chleby - w śrdeniej i małej keksówce. Każdy kroję na pół i chowam do zamrażarki - wyciągam co drugi dzień. Nie jest może tak mięciutki jak po upieczeniu, ale w miarę trzyma świeżość. Polecam ten przepis nie tylko przez wzgląd na zdrowie - ale także na smak - jest naprawdę pyszny. Ja swój piekę 1 godz. zaczynam od 200 stopni C, a po pół godziny obniżam na 180 stopni i zawsze wychodzi idealny. Zresztą pokochałam makę gryczaną - naleśniki z niej też tychodzą super - moja 4 latka - fanka naleśników i omlecików z dżemem wcinała ostatnio takie aż miło. Pozdrawiam. Emila

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...