Witam moi mili :)
Mimo, że są dzisiaj Walentynki, ten post nie będzie wcale Walentynkowy,
tylko taki zwyczajny :)
Walentynek jakoś szczególnie z moim D. nie obchodzimy, tylko
kupujemy sobie słodkości i się nimi potem objadamy :))
Chciałam Wam bardzo podziękować za przemiłe komentarze
pod ostatnim postem i dodawanie mi otuchy przy Lenki strasznej
alergii (zapomniałam do tamtej listy dodać jeszcze uczulenie
na cukier i kakao :/). Już sobie jako tako ustaliłam co będę
jej dawać do jedzenia i jak próbować uszczelnić jej jelitka i
wyprowadzić z tej alergii. Najgorsze, że to nie jest tylko
alergia pokarmowa, tylko Atopowe Zapalenie Skóry (AZS) i
Lenka ma przez cały czas suche, czerwone plamy na rączkach i
nóżkach, które ją strasznie swędzą :( Przebieranie i mycie
przebiega u nas w trybie expresowym, żeby się nie drapała, bo
płacze jak się za długo drapie, że boli i płacze jak się ją
ubiera, że już się nie może podrapać. To przebiega fazami i są okresy
gorsze i lepsze, gdzie mniej swędzi i skóra wygląda ładnie.
W tych gorszych okresach, zwłaszcza przy ząbkowaniu budzi się w
nocy co półtorej godziny z płaczem, bo się drapie. Cierpię więc
na wieczny deficyt snu :)
No ale na szczęście z tego się wyrasta, średnio do 3 roku życia. Czyli w
najgorszym wypadku jeszcze półtora roku przed nami :/
Mam nadzieję, że mój plan się powiedzie i nastąpi to dużo szybciej :)
Napiszę o tym jeśli zobaczę pierwsze efekty.
No ale co to ja chciałam Wam dzisiaj pokazać?
Już wiem :)
Pamiętacie post o
18-stce? Pisałam tam, że Asia pierwotnie miała
dostać inne pudełeczko, ale tak przy nim kombinowałam, że
stwierdziłam, że się nie nadaje dla niej na urodziny i zrobiłam
jej inne. Pokażę Wam tamto pudełko i przyznam się, że
mi nie wyszło :/ takie rzeczy też trzeba pokazywać, bo przecież
nie wszystko nam wychodzi idealnie :)
Wybrałam serwetkę z ptaszkiem siedzącym na gałązce bazi i
miała ona przykryć całe wieczko. Pudełko najpierw zrobiłam
jasne i miało być postarzane, potem stwierdziłam, że jednak
lepiej będzie wyglądać brązowe i również postarzane.
Najlepiej jak by było całe niebieskie, ale miałam tylko te
dwie farby :) Dodałam jeszcze koronkę.
Wyszło tak i nie bardzo mi się ono podoba:
Obiecałam Wam jeszcze pokazać drugą babciną anielicę na
Dzień Babci i oto ona :))
Tego posta chciałam napisać dzisiaj w czasie popołudniowej
drzemki Lenki, ale nie dałam rady. Mój laptop ledwo chodzi i
zaraz się chyba rozsypie, a strony internetowe ładują mi się chyba w
nieskończoność. To jest wina wolnego komputera, czy coś z łączem?
Muszę coś zrobić z tym laptopem.
Posta piszę teraz w pracy, tylko ciii.... ;)
Zrobiłam sobie przerwę kolacyjną i jeszcze czekam na jedne
dokumenty od kierowcy..., który właśnie wszedł ;>
Muszę już kończyć, ale napiszę Wam tylko, że
mam teraz cały worek roboty do szycia - znajoma dała
mi dużą torbę z ubraniami, abym jej jej poprzerabiała.
Tylko to będą takie trochę niezwykłe przeróbki. Zrobiłam
na razie trzy, a jeszcze dużo przede mną... Co to za przeróbki i
czemu one maja służyć zdradzę Wam w przyszłym tygodniu
jak pierwsza partia zostanie zaakceptowana ;)
Torbę dostałam w styczniu - termin na marzec, a to już połowa lutego!
Ja to tak zawsze na ostatnią chwilę :/ A czasu ciągle mi brak, w ciągu dnia
na szycie mam 1,5 h, w tym zrobić obiad, a po pracy jakoś 1-2 h, zależy ile mam
siły. Podziwiam te z Was, które pracują na pełen etat, mają dzieci i
tak dużo potrafią uszyć i jeszcze dzielić się tym na swoich blogach.
Ale się rozpisałam :)
Teraz już naprawdę kończę :)
Do następnego (oby nie za długo)
A.
P.S. Dostałam od Wioli wyróżnienie za moją
Królową Śniegu :) Dziękuję :)