Nadeszła pora, że i ja rozpoczęłam przygotowania
do Wielkanocy :)
Na pierwszy ogień poszły króliczki:
Uszyte z brązowej, milej w dotyku dzianinki, ubranka
bawełniane, dodatki z filcu.
Mają 38/39 cm wysokości i od razu się spodobały Lence :)
Wszak to dla niej je zrobiłam :P
Tu się ubierałyśmy na dwór, ale dojrzała królisie i zaczęła
je tulić i całować i nie chciała się dalej ubierać :)
***
Ostatnio zamówiłam kilka rzeczy do decoupagu i dostałam
jako gratisik drewnianą kaczuszkę - podstawkę na jajko.
Pomalowałam ją farbami akrylowymi.
Jeszcze nigdy tak nie malowałam i nie wiem czy dobrze zrobiłam
światłocienie, ale z efektu jestem zadowolona :)
Bardzo przyjemnie mi się ją malowało :)
Tu z jednej strony:
A tu z drugiej:
Chyba zamówię sobie więcej takich rzeczy do pomalowania ;)
Pozdrawiam i dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim
postem. Może jeszcze wrócę do rysowania :)
Króliczki są świetne. Nie tylko są fantastyczną ozdobą ale fajniutką przytulanką.
OdpowiedzUsuńPodstawka-kaczuszka wyszła bardzo dobrze:)
królisie urocze :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
piekne :)
OdpowiedzUsuńCudowne, oba:)
OdpowiedzUsuńUrocze króliczki dwa :)
OdpowiedzUsuńurocze króliczki
OdpowiedzUsuńKróliczki pocieszne :) Kaczucha fajna, kolorowa :)
OdpowiedzUsuńKroliczki sliczne :) Slodko twoja niunia wyglada z nimi :) Jeej i nie odda ich :) i bardzo dobrze :) Podstawka na jajko Suuper wyszla tak pomalowana :) Milego wieczorka Ci zycze :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńPrzefajne królisie a najfajniejsza króliczka, ta prawdziwa z krwi i kości:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne rzeczy;)
OdpowiedzUsuńJakie piękne króliczki!! Aż mi serce mięknie jak na nie patrze :)
OdpowiedzUsuń