Widzę, że koteczek się spodobał
co mnie bardzo cieszy. Bardzo lubię ten
wzór koteczka, bardzo fajna z niego poduszeczka :)
Do koteczka była zamówiona jeszcze jedna
poduszeczka i tym razem musiałam sama
stworzyć do niej wykrój.
Tynka poprosiła mnie jeszcze o gąsienice :)
Lubię takie wyzwania, gdy muszę sama
wykombinować coś od początku do końca,
lubię też gąsienice, bo kojarzy mi się
z "Bardzo głodną gąsienicą" Erica Carle,
a tą książeczkę bardzo lubimy z Lenką czytać :)
Tak więc oto moja gąsienica (no a raczej
już nie moja ;)
Jest bardzo przyjacielska, słodko się uśmiecha :))
Niestety zapomniałam zmierzyć jakiej jest wielkości,
ale mam jeszcze zdjęcie na kanapie przy poduszce,
więc można sobie to wyobrazić ;)
Pozdrawiam serdecznie!
A w następnym poście pokażę Wam jeszcze jedną poduszkę,
już nie dziecięcą ale w stylu ludowym ;)
świetna jest:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjaka sympatyczna z tym uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńPrzeslodka :):) Suuper Ci wyszla :):)
OdpowiedzUsuńW życiu nie widziałam tak słodkiej gąsienicy! :)
OdpowiedzUsuńta jest przesłodka i naprawdę sporych rozmiarów :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
pozdrawiam